czka Zwolenia do jmp. Dłuskiego jednego z synów podkomorzego Lubelskiego należącego, zowiącego się ztąd starostą Zwoleńskim. Na staje przed miasteczkiem, wyszli przeciw króla żydzi i bractwa wywijając chorągwiami, za niemi tłumy ludu, a że tu przemiana koni pocztowych wypadała, dwór zaś starościński nie był przysposobiony na przyjęcie N. Pana, wysiadł król przeciw austerji w miasteczku. Tu nim konie przeprzężono, dobyto śniadanie na zimno z magazynów podróżnych, a hr. Plater świadczy, że przyjęte było ochoczo zwłaszcza przez tych, którzy dla rannego wstania odrzekli się byli czwartkowéj wieczerzy.
Ze Zwolenia o mil cztéry oddalonego od Solca, gdzie obiad i nocleg był wyznaczony, książe Józef któremu się jednostajna podróż w powozie przykrzyła, jak był przywykły w służbie cesarskiéj do konia i siodła, przesiadł się na swojego wierzchowca. Dla towarzystwa jego Szydłowski starosta Mielnicki także konno pojechał. Hr. Plater, który wraz za N. Panem jechał w karecie z generałem Komarzewskim, zabrał się w drodze czytać korespondencyą króla
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/42
Ta strona została skorygowana.