Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/46

Ta strona została skorygowana.

nich dowodu cudu. Król żałował bardzo, że w Zwoleniu grobu Kochanowskiego widzieć nie mógł, bo mu czas na to nie pozwolił, tu zaś miał go tak wiele, że «obszedłszy wszystkie miejsca, przeczytawszy napisy i wyegzaminowawszy malowidła tak w kościele jak w kaplicy, dobrą jeszcze godzinę w karecie siedząc czekał nie ruszywszy się dopóki adjutant z raportem nie przybył, że garderoba przybyła na tę stronę Wisły. Równo z Wisłą skończył się powiat Radomski, z tamtéj strony rzeki, Radomką rzeczką od ziemi Czerskiéj oddzielony; — wjechał król w województwo Lubelskie dążąc do Opola o półtoréj mili za Wisłą leżącego, gdzie mu obiad i nocleg był wyznaczony. Stanęli tu o godzinie ósméj wieczornéj, przywitani w niebytności księżnéj kasztelanowéj Krakowskiéj Lubomirskiéj dziedziczki miejsca tego, przez komisarza miejscowego i ks. Karoli rektora Pijarów Collegium tutejszego. Król nie długo zabawiwszy z gośćmi udał się na spoczynek.
Pomieszczono N. Pana w pałacu, a dwór w oficynie bardzo wygodnie, gdyby tylko ciepléj