mierskiego, uprzejmie przez N. Pana przyjęci. Prywatną audjencję odkładając na dzień następny, N. Pan wcześnie się udał na spoczynek.
P. Ledóchowski, który przygotował się króla przyjmować i wspaniale występował tu, wszystkich zgromadzonych zaprosił na wytworną wieczerzę do refektarza Ks. Kapucynów. Zabawa ochocza i poufała do późnéj przeciągnęła się nocy, spijano zdrowia i wykrzykiwano vivaty, a starosta nie zapomniał i o służbie, dla któréj obficie jadła i napoju dostarczył.
D. 7 Marca zebrali się obywatele na pożegnanie i król gdy mu znać dano, że wszystko gotowe do drogi, wyszedł do zgromadzonych. Nie obeszło się bez wymównych oracij ze strony wychowańców szkół Bazyljańskich, którzy po łacinie, po polsku, po francuzku, w językach włoskim, niemieckim i angielskim popisywali się przed N. Panem. Obdarzywszy p. starostę Włodzimierskiego pierścieniem brylantowym ze swym wizerunkiem i podziękowawszy wszystkim, król do powozu przy drzwiach probostwa stojącego wsiadł, prośby jeszcze przyjmując po drodze.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/53
Ta strona została skorygowana.