Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/80

Ta strona została skorygowana.

ne przez Platerów, liczyło naówczas już do 820 dusz i było w posiadaniu ex-pisarza Platera, który tu przewidując potrzebę spoczynku dla N. Pana, śniadanie przygotował. «Lubo N. Pan nie zwykł był jadać przed godziną drugą obiadowi zwyczajną, pisze Plater, że jednak znaczna odległość miejsca obiadowi i noclegowi naznaczonego, późne tam obiecywała zjechanie, a nadto smaczno wabiący dymek potraw do pokusy stał się okazją, przygotowane więc śniadanie nie tylko przyjął łaskawie N. Pan, ale i zupełną satysfakcją dał tego świadectwo; oczewista, że do jedzenia nie zawsze sam szczególnie głód bywa pobudką. —»
Gdy konie wypoczęły, o godzinie piérwszéj puścił się król w dalszą drogę, i przebywszy Jampol miasteczko Radziwiłłowskie, o mil dwie wedle rachuby krajowéj od Katerynburga odlegle, gdzie stanął o piątéj, ostatnią milę do Lachowców trzy godziny wlec się musiał.
Miasteczko zdala ukazało się oczom podróżnych o godzinie szóstéj przy zachodzącém słońcu, ale nim się do niego długo okrążając otaczające go stawy dostali przez nieprzebyte gro-