Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/93

Ta strona została skorygowana.

postarano się o sanie, które między szóstą a siódmą w dziedzińcu pałacowym stanęły. Kocza na gryndzołach dał półkownik Ojrzyński, a w nim z królem siadł ks. Józef, na kozłach zaś generał Komarzewski i Szydłowski starosta Mielnicki. Hetman wziął do swéj budy generała Swiejkowskiego, biskup Naruszewicz uprosił sobie jedne proste sanie, a na drugie z pisarzem Morawskim siadł p. Plater. Tak rozposażeni przebiegli pod zwykłą eskorty dosyć rączo mil trzy do Czartoryi, i tam we dworze Kordysza pisarza ziemsk. Bracławskiego wysiedli, a N. Pan odwiedził gospodarza, przez czas przeprzęgu koni.
U drzwi przyjęła króla gospodyni p. pisarzowa z siostrą swoją i dwóma braćmi pp. Rakowskiemi, pani młoda wzrostu pięknego i udatna, dodaje nasz korespondent. W pokojach powitał go superior Bazyljanów Lubarskich mową gładką i bez przesady powiedzianą, po któréj kilku studentów szkół tamtejszych pod dozorem KKs. Bazyljanów zostających, złożyli dzięki Panu za Jego starania około wychowania młodzieży podejmowane. Dom jmp. pisar-