nie mogę się od tego obronić, ciągle mnie proszą to dla dzieci, to dla tego, to dla owego, muszę im wyświadczać tę łaskę. Często mi tak przyporuczają podobne prośby, że muszę być w to zawsze zaopatrzony. Pouczyło mnie doświadczenie o potrzebie gotowości na wszelki przypadek. Oto mam w kieszeni właśnie jednę próbkę, chce Pan posłyszeć?
Cóż było robić? Gustaw oblężony w kącie, musiał słuchać, choćby nie chciał. Pan Perełka deklamował, uśmiechając się.
POWINSZOWANIE PRZYJACIELSKIE
przez
HYDROCEFALA PEREŁKĘ.
W dzień twego imienia, |
— Jak się to Panu zdaje? hę? nie złe?
— Bardzo piękne — rzekł Gustaw — wiele dowcipu.