Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Poeta i świat.djvu/268

Ta strona została uwierzytelniona.

zazdrośni — daj mi złoto, a będę szczęśliwy; niczego więcej nie zapragnę: kupię sobie domek, wieś, kobietę, butelkę i t. d. i będę szczęśliwy!
Taki był stan, takie było życie Gustawa. Chcecież wiedzieć ostatnią scenę tej tragikomedji życia poety, smutną i poniżającą? oto jest.




XXIII.
...........

Znał kto kiedy poetę trzeźwego?
Kochanowski, Ks. I. P. XX.
Dzbanie mój pisany,
Dzbanie polewany,
Bądź płacz, bądź żarty, bądź gorące wojny,
Bądź miłość niesiesz, albo sen spokojny,
Jakkolwiek zwano,
Wino, co w cię lano,
Przymknij się do nas, a daj się nachylić,
Chciałbym tym darem gości swych posilić.
Trzymaj się na mocy,
Bo się całej nocy
Z rąk nie wypuścim aż dzień jako trzeba
Gwiazdy rozpędzi co do jednej z nieba.
Kochanowski, Ks. I. III.
Ziemia deszcz pije, — ziemię drzewa piją,
Z rzek morze, z morza wszystkie gwiazdy żyją,
Na nas nie wiem co ludzie upatrzyli,
Dziwno im, żeśmy trochę się napili!!
Kochanowski, Fraszki, Ks. I.

— Jeszcze flaszę! jeszcze dzban! jeszcze beczkę, jeszcze kufę tu dajcie, dajcie morze do wypi-