zepsucie. Przetrzeć się na świecie, jest to utracić wiarę w uczucia wstydu i miłości, przekonać o koniecznej potrzebie samolubstwa, i powrócić do domu, splamionem sercem i usty zwodzić wieśniaków, szydzić z nich, i oddać im z procentem to, czem ich w mieście przywitano — szyderstwo i oszukaństwo.
Kilka dni obeznania z młodzieżą nauczyło Gustawa, że nie na długo przywożą i to nie wszyscy, z domu prostotę, szczerą pobożność i serce chrześcijańskie, wykształcone do familijnych uczuć matczynemi rękoma. Ujrzał on młodzież oszukującą się nawzajem, przepędzającą życie na rozkoszach, które tego nawet imienia nie były warte, trawiącą dni drogie bez myśli, celu i zastanowienia.
Smutno ścisnęło się jego serce, kiedy ujrzał i posłyszał wyśmiane te święte dotąd dla niego uczucia szacunku i wdzięczności dla krewnych i rodziców, poświęcenia dla przyjaciół, religijnej czci dla kobiet, poważania dla siwych włosów; kiedy posłyszał bluźnierstwa chwalone jak rozum, bezwstyd i zuchwalstwo zalecane jak umiejętność życia, kiedy pacierz jego odmówiony u łóżka na klęczkach ściągnął na niego długie śmiechy i pogardliwe wejrzenia. Lecz szyderstwo i przykład, tak silne pobudki zgorszenia, nie skutkowały na Gustawie.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Poeta i świat.djvu/57
Ta strona została uwierzytelniona.