Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Poezye i urywki prozą.djvu/129

Ta strona została uwierzytelniona.

Chłopiec złapawszy wróbla wydłubał mu oczy,
Nogi mu wykręcał i połamał skrzydła —
Nadszedł starszy... O dziecko! rzekł, to rzecz obrzydła,
Co robisz... patrz... ptaszyna kona i krwią broczy.
— Ale nie, rzekł mu chłopiec, wróbel był nieładny,
Ja go chciałem przerobić na mej myśli wzory...
— Dziecko! twój czyn okrutny nie jest bezprzykładny,
Tak Polskę przerabiają dziś reformatory.

1867.