Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Poezye i urywki prozą.djvu/133

Ta strona została uwierzytelniona.
Do H. Merzbacha.


Mój kochany Henryku!
Za wspaniałe dary
Niema cię obdarować czem przyjaciel stary,
Bo z rozbicia — niestety — nie uniósł nic więcej
Nad długi i niedolę i trosk sto tysięcy...
Nawet praca dziś rolę uprawia niewdzięczną.
Z umysłowej się śmieją... młodsi wzięli ręczną...
A w szóstym się krzyżyku znalazłszy tułaczem —
Niema się czem podzielić, bo nie godzi płaczem...
Więc przyjm... zimny ten wyraz, choć z piersi
Bóg zapłać! Bóg bankrutów długi spłacający,
Może i za mnie zechce wypłacić sowicie
Na co mi już nie starczą ni siły, ni życie.
Trzydzieści lat już piórem białą rolę orzę
I zrosiłem ją potem w ciszy i pokorze,
Czekam plonu... a może wiatr rozniesie ziarno
I trud pójdzie z wichrami i siew zginie marnie...
Zrobiwszy, com był winien... łez nad tem nie leję,
Reszta nie naszą rzeczą, niech się co chce dzieje...
Dobrze jeśli choć kilku serca mi dochowa,
Jeśli, jak ty przyjaciel... zdala da dwa słowa,
Co mi serce otworzą, przyjaźni dowiodą —
I w starą rzucą duszę... jakąś radość młodą.
Dzięki Ci... przyjacielu, bo z ludzkich rupieci