Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Poezye i urywki prozą.djvu/68

Ta strona została uwierzytelniona.

O szczęśliwi, swobodni, choć was bieda bodzie,
Filozofy bez butów, poeci o głodzie —
Dlaczego tak płaczliwie na los się skarżycie?
Ma świat swoje uroki, ma swe wdzięki życie.
Jeśli tylko nad niemi, mili bracia moi,
Żołnierz bagnetem zbrojny na straży nie stoi.
Jeżeli was oprawca pod kluczem nie trzyma —
Każdy ruch szpiegowskiemi ścigając oczyma...
O! ty swobodo droga — ty jesteś jak zdrowie,
Ten, który cię postradał, ceny się twej dowie.
Ociężałe powieki po nocy bezsennej
Ledwie się przymykają, gdy brzask świta dzienny,
Gdy bęben brzmi już z trąbką, broni słychać szczęki —
Wówczas dzień się poczyna... a z nim noce męki...

Magdeburg.