Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Poezye i urywki prozą.djvu/96

Ta strona została uwierzytelniona.
Ziemio...


Ziemio lechicka, matko moja święta,
Krwią ofiar użyźniona; kto pod włoskiem niebem
Za twoją twarzą smutną, za razowym chlebem
Nie tęsknił i nie płakał, kto cię nie pamięta —
Niech jego pamięć będzie u braci przeklęta!
Cmentarzysko ty stare, świątynio w ruinie...
Każdy strumień twój zda się łzy gorzkiemi płynie,
A gdy wicher zaszumi twą starą dąbrową...
Słychać w nim jęki, szlochy i pieśń pogrzebową...
Smutek tu mówi z drzewa równie jak z człowieka...
Ale urok w nim taki, tak ciągnie zdaleka,
Że od szczęścia na twoje żałości ucieka
Czyja się tu do życia otwarła powieka.