Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Powieść bez tytułu Cz. 1.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.




Wielki ruch panował pomiędzy młodzieżą zasiadającą ławy piątéj klassy w szkole gimnazyalnéj w S... Tylko co był wyszedł, po skończonéj godzinie, poczciwy professor matematyki H... i na tablicy jeszcze posiwiałéj od kredy sterczały formuły, któremi cała zapisana została... Wszyscy uczniowie przygotowywali się do następującéj lekcyi literatury, w któréj wypadało czytać zadane ćwiczenia. Jedni chwytali z seksternów pilniejszych i zdatniejszych uczniów kawałki, z których coś swego zszyć mieli; drudzy za obiecanego kubana zakupowali gotowe wypracowania; inni rozpatrywali się w tém co mieli przed sobą; a przeważna większość korzystając z chwili swobodnéj, wprawiała się do życia praktycznego żywą rozmową, sporami żywszemi jeszcze, nawet maleńką bójką, która pyłem i wrzawą napełniła salę.
W téj skupionéj gromadce blizko pięćdziesięciu młodzieży, widać było w zarodku wszystką przyszłość każdego; dobitniéj nawet i wyraźniéj malowały się tu charaktery niż na starym świecie, gdzie poduczywszy się udawania, ludzie stąpają już ostrożniéj i kryją się z grą swoją. Każdy na wylot znał towarzyszów, i nikt z namiętnostką, ze skłonnością, z nałogiem, z popędem