Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Powieść bez tytułu Cz. 2.djvu/100

Ta strona została uwierzytelniona.

90
WYBÓR PISM J. I. KRASZEWSKIEGO.

być na coś potrzebne, kiedy się ten fenomen powtarza, kiedy się to drukuje i rozchodzi; ale ja zawsze nie dziwię się niczemu więcéj nad zarozumiałość tych ludzi, co pożyczaném piszą, pewni będąc, że się nikt na tém nie pozna. Pleśniak zresztą jest maruderem wielkiéj armii klassyków, która nie uznawszy się za zwyciężoną, zwróciła ku larom i penatom, trąbiąc na odwrot jak na zwycięztwo...
Oprócz niego znajdziesz dokoła mnóztwo ludzi, co jak on, wierni dawnym bogom, palą im ofiary jeszcze, i literaturę po staremu za jakąś uważając zabawkę, trapią się akrostychami jak zadaniem kwadratury koła, lub po setny raz tłómaczą Ody Horacyusza, coraz je czyniąc niezrozumialszemi. W rodzaju Pleśniaka mamy historyków piszących od lat dwudziestu dzieje naprzykład trzech lat trzynastego wieku, o których trzech słów sumiennie powiedzieć trudno; zbierających materyały bez końca, bo nie wiedzą co zrobić z niemi. Geniusz odgaduje — oni gotowego nawet zrozumieć nie umieją; zawsze im mało jeszcze, zawsze czegoś braknie, zawsze pozostaną zawahani, czy bohater ich nazywał się tak lub owak, lub czy się z 15-go na 16-ty, czy z 16-go na 17-ty grudnia urodził.
Świat ludzi oddanych myśli i pióru jest tak ogromny, rozmaity i ciekawy — ciągnął przerywając sobie chwilami professor Hipolit — jak inne światy boże; a kto weń spojrzy bacznie, napatrzy się dowoli osobliwości.
Oto na szczycie prawdziwi a niepohamowani poeci, których boleść, zapał święty, wiara gorąca, miłość wielka uczyniły wieszczami. Są to arcykapłani świątyni, wielcy ludzie, gdy z trójnoga ogłaszają wyrocznię ludowi, często znów do niepoznania drobni, gdy z niego zejdą na ziemię. Jedna połowa ich życia za-