Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Powrót do gniazda.pdf/231

Ta strona została uwierzytelniona.

Gdy się to działo we dworze, Tilius na dawnem probostwie siedząc, listy gotował do Wittembergi, w których całą historyę Janusza w tragiczny nader sposób opisywał. Nie wątpił, iż one dojdą do starego Hennichena i nowe zawikłania wywołają. Mścił się na swój sposób za to, że go z sobą wojewodzic wywiózł i do umieszczenia się w kraju, w którym łatwiej o chleb było, dopomógł.
Szło tylko pod owe czasy o rzecz dosyć trudną, bo o przesłanie pisma; ale to Zaranek, który był w stosunkach z reformatorami za granicą, przez swych wysłańców ułatwić potrafił.

XIII.

W Rochowskim zamku, choć się nie wiele na pozór zmieniło, jak w grobie było milcząco i smutno. Wojewoda chodził bezmyślnie czyniąc co obyczaj kazał, a twarz jego z każdym dniem bledsza, coraz więcej wychudła, przestraszała domowników. Coś w jego ruchach i mowie zdawało się bezprzytomność niemal objawiać. Słuchał i nie rozumiał co doń mówiono, nie obchodziło go nic, zamykał się w swej izbie godzinami i na modlitwie je spędzał, lub chodził jak dziki zwierz w klatce zamknięty.
Dwa lub trzy razy na dzień mierzonym