w jakiém byli, potrafią obowiązkom względem chorego zadosyć uczynić.
Natychmiast posłano uproszonego chłopca od stolarza z kartką do O. Porfirego, prosząc, aby się zajął pogrzebem. Nie rychło jednak Bernardyn mógł się dostać strwożony na Święto-krzyżką ulicę, a gdy nareszcie przybył zdyszany i ujrzał martwe zwłoki... rozpłakał się klękając do modlitwy.
Julia miała dosyć męztwa, aby się zaraz zająć pogrzebem. Chciała, by był tak wspaniałym, jak tylko być mógł, i żeby mówił za umarłym jako za ofiarą, co życiem opłaciła swą skruchę i poświęcenie. Uczyniono téż, co tylko było można, aby trumnę palmami okrytą ukazać oczom a pogrzeb świetnym uczynić; ale umysły zbyt były zajęte, rozgorączkowane, wypadki świeże, losy niepewne, ażeby obrzęd żałobny ściągnął wielu... Zebrało się kilkadziesiąt osób, poszedł major, do konduktu ofiary przyłączyło się trochę tłumu w ulicach lecz wszystkich niepokoiło jeszcze zbytnio, co się stanie, nikt nie miał czasu zajmować się nieboszczykiem.
Oddano mu sprawiedliwość, rehabilitowano pamięć, lecz nazajutrz nikt nawet nie wspomniał o nim. Julia przywdziała żałobę i, choć żałowała ojca, zniosła stratę mężnie.
Wróciwszy z pogrzebu weszła do pokoju, w którym leżał Kalikst, stanęła u jego łoża, wyciągnęła rękę ku niemu i rzekła.:
— Teraz — jednego ciebie mam na świecie...
W kilka miesięcy potém kamienica przy ulicy Święto-krzyzkiéj tak się zmieniła jak fizyognomia całéj Warszawy. Kto ją widział w owe czasy upojenia, nigdy przeżytych w niéj godzin nie zapomni. Były zaprawdę Kasandry, co temu rozmarzeniu heroicznemu smutny już naówczas koniec wróżyły... Chłopicki stawał na placu boju z rodzajem obojętności, jakiéj wodzowi