dził ojciec? Mógł być szatanem samym, niemniéj córka cudem — była aniołem!! A ten anioł go kochał tak, że się nie wahał serca mu odkryć całego...
Rozmowa teraz płynęła gorącym strumieniem... Nic jéj nie hamowało, żadna obawa, forma żadna. Był to jakby wybuch lawy z wulkanu, która płynęła niszcząc wszystkie zapory... Wystawmyż sobie, że takie dwojga serc zbliżenie się było pierwszém w życiu obojga; że mu towarzyszyło wszystko, co spotęgowuje uczucie i podnosi je po za kresy niemal natury ludzkiéj... Przed godziną jeszcze na pół sobie obcy — strwożeni, niepewni, teraz z dłonią w dłoni siedzieli, jakby ich ślub z niebios połączył.
Ciocia Małuska we drzwiach stojąc patrzała, modliła się i płakała...
Szczęściem Brenner, którego pędzał i jenerał Lewicki i Jurgaszko, czynni równie zwierzchnicy, nie mógł tego dnia wrócić wcześniéj; rozmowa więc, która się przeciągnęła niemal do północy, choć obojgu się zdawało, że zaledwie była rozpoczętą... nie została przerwaną aż wybiciem pół do dwunastéj... Przestraszona Małuska przyszła oznajmić im o tém, a że przeczuwała pożegnanie czułe, któremu stać mogła na zawadzie, odeszła wnet, tak iż Kalikst począwszy od rąk skończył na pocałunku na czole... i uciekł...
Cała ta scena, istny sen na jawie, teraz, gdy po niéj ochłonęli wszyscy, wydała się im dopiéro, czém była... Kością rzuconą, co o życiu i losach stanowiła... Wszystko to stało się porywczo, dziwnie, w uniesieniu — ale Julia nie żałowała swojego postępku... była spokojną i szczęśliwą. Ciocia teraz okazywała się przestraszoną niezmiernie... i szukała ratunku w modlitwie.
To, co się stało na górze, odbiło się zaraz na dole. Mówiliśmy, opisując kamienicę, że się w niéj żadne drzwi dobrze nie domykały... Kucharka przez szparę była świadkiem całéj sceny... Wyrazy nie dolatywały do jéj uszu, lecz łatwo się ich było domyślić... Z okiem wlepioném, z sercem bijącém, niekiedy chwytając się za głowę na widok poufałości dwojga młodych ludzi, ku-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Przed burzą.djvu/78
Ta strona została uwierzytelniona.