Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Resurrecturi.djvu/78

Ta strona została skorygowana.

tłumaczenie w świecie niezdolne jest zbić tego, co przeciw panu mówi. Jesteś pan żonaty, masz dzieci, obowiązki i śmiesz... a toć to ohydne... na to niema wyrazu.
— Pani mnie musisz wysłuchać — powtórzył hrabia — o cierpliwość proszę tylko; jeśli mnie potem potępisz... nie odpowiem ani słowa, przyjmę wyrok z pokorą. Tak, pani, jestem żonaty, ale nie ożeniłem się sam: ożeniono mnie, zmuszono. Żona moja szła za mnie, kochając innego, nienawidząc mnie. Życie na chwilę jakąś zdawało się nas jednać, ale po tym rozejmie i ona i ja uznaliśmy oboje, że nie wytrwamy ze sobą. Nie ja żądam rozłączenia, lecz żona moja. Byłem i jestem najnieszczęśliwszy. Nie kochałem nigdy, nigdy nie byłem kochany. Pierwszy raz w życiu powziąłem miłość ku tobie, pani... Nie jest to płocha i przemijająca namiętność, ale głębokie uczucie. Nie jestem dziś wolny, ale jutro nim będę. Proszę o rękę twoją!
To mówiąc, dłonie podniósł do góry.
Panna Cecylja zarumieniła się nieco, lekkie drgnienie przebiegło po jej twarzy.
— Nie wchodzę w stosunki jego domowe, — odezwała się — te do mnie nie należą. Byłam w ich domu, pod opieką ich honoru. W czasie tej bytności mojej nie dałam nigdy najmniejszego powodu do posądzenia mnie o płochość. Hrabia jednak śmiałeś... mogłeś poddać się jakiemuś złudzeniu i wymarzyłeś sobie miłość tam, gdzie tylko poszanowanie sieroty być powinno... Dosyć tego, że byłam w ich domu. Gdybym nawet powzięła dla pana uczucie jakie — odepchnę je, wyrwę, zwyciężę, aby nie śmiano powiedzieć, żem pod bokiem jego żony była tak nikczemną, by...
Nie dokończyła. Gwałtownym ruchem, wstrząsłszy się, odskoczyła znowu.
— Żegnam pana, — rzekła — żegnam pana!
Hrabia stał blady.
— Pani nietylko nie dałaś najmniejszego powodu,