Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Roboty i prace.djvu/144

Ta strona została uwierzytelniona.

Piętka, który nikogo oszczędzać nie potrzebował, a gdy go za język pociągnięto, wygadywał się chętnie, podchwycił żywo.
— W ogólności, rzekł, nawet Plutarchowi nie bardzo się udawały paralelle, a mnie się zdaje, iż dwa te charaktery nie dają się nawet przy sobie postawić.
Książę Nestor ma jeszcze całą gorączkę młodości, gdy hrabia Adam wiele przeżył, i wytrwał do końca takim, jakim był dotąd. Z piérwszego może wylecić motyl, ćma, nie wiém już co, gdy hr. Adam jest z pewnością jedwabnikiem... i nim zostanie na zawsze...
Werndorf podchwycił porównanie do jedwabnika i przyklasnął mu, Płocki się nie sprzeciwiał, ale powiedział sobie w duchu, iż z ostrożnego słówka Werndorfa w potrzebie potrafi coś wysnuć.
Draźliwy przedmiot wkrótce sama pani zmieniła jakąś interpelacyją na inny. Mówiono o teatrze, śpiéwakach, operze, Modrzejewskiéj i Żółkowskim, Bakałowiczowéj i Rapackim.
Nieszczęśliwy Wytrychiewicz, posadzony na szarym końcu, jadł, słuchał, oczyma się przypochlébiał i uprzedzał skinienia pani, która się nim posługiwała.
W pół obiadu, który się dosyć długo przeciągnął, naprowadził gospodarz tak rozmowę, niby przypadkowo, aby módz znowu uskarżyć się na odstępstwo Piętki i oddać mu należne pochwały...
Przeszli potém powtórnie do społeczeństwa