rodziców państwo Adolfowstwo z dziećmi, pani Julianowa z mężem i rodziną.
Nikt nie okazywał gospodarstwu najmniejszego żalu za to, że — rodziców sobie tak przywłaszczyli, lecz nigdy między sobą rodzeństwo nie było tak sztywnem a zimnem, choć Bronisławowstwo oboje wysadzali się na grzeczności.
Ks. Zaręba, stary Porkowski, kilku przyjaciół Radcy wieczorem długo zabawiali solenizanta jutrzejszego, któremu na dobranoc złożono życzenia.. Pan Adolf wystąpił z podarkiem, którym był przepyszny zegarek genewski repetier, bo Szelawski się skarżył, że czasem nocami sypiać nie mógł, a lampki nie znosił. Chronometr był opatrzony na kopercie herbem Szelawskich i cyfrą Sędziego..
Nie było zwyczaju dawania wiązania rodzicom, pan Adolf więc był jedynym — i drudzy pomysłu mu zazdrościli. Sędzia wdzięczen był, ale wielce zakłopotany. Nie zwykł był przyjmować podarunków, myślał więc już o tem, jak się delikatnie odwdzięczyć.
Dnia uroczystego opisywać nie będziemy... Pani Bronisławowa chciała go uczynić i zrobiła w istocie wspaniałym obchodem, ale starego ojca zamęczono, — tłum był osób nieznanych, towarzystwo zmięszane i niejednolite, kuchnia zbyt pańska, elegancya wymuszona, pretensyonalna, a nie smakująca podniebieniom do niej nie nawykłym.
Bronisławowstwo popisali się z dostatkami,
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Rodzeństwo 01.djvu/169
Ta strona została uwierzytelniona.