jak po wsiach, bo co była owa majówka ludziom ręce porozwiązywała, a mieszczaństwu dała swobodę, aż się panowie szlachta do ksiąg miejskich wpisywali — za Targowicy wszystko w łeb wzięło i municypałom, jak ich zwano, batami grożono, jeśliby o wolności śmieli pomyśleć.
Mieszczanie téż szczególniéj na Targowicę kosém patrzyli okiem...
Ale i ją prędko pan Bóg pokarał... Od czasu jak weszły wojska „najjaśniejszéj protektorki,“ które ks. Łuskina „przyjacielskiemi“ nazywał, z Targowicy tylko imię zostało. Rządzili Moskale a Kossakowscy co tak nosa darli do góry, kłaniać się im chodzić musieli. Szczęsny Potocki włosy sobie z głowy darł, gdy znać dano że oto i Prusak wchodzi i znowu rozedrą na poły Rzeczpospolitę... płakał, przeklinał — nie pomogło nic. — Cesarzowa nogą tupnęła i powiedziała mu: — Tu ojczyzna twoja! Tak samo wrzeszczał Rzewuski, tak samo się darł Walewski wojewoda sieradzki i wielu innych — po niewczasie... Panowanie tedy zostało przy tych, których sobie Moskale za pieniądze kupili, bo nikt poczciwy do ćwiertowania ojczyzny powtórnego ojcobójczéj ręki podnieść nie chciał...
Co było podówczas lamentu i rozpaczy — ilu się ludzi z tego rozpiło, oszalało — pomarło, któż to policzy? Chyba ten, co każde tchnienie człowieka rachuje i bez którego włos nie spadnie z głowy.
Smutny czas był zaprawdę — a nigdzie może smutniéj nie było, jak w Grodnie, choć tu się okrutnie weselić sposobiono. Już pierwszych dni Kwietnia zaczęło się wszelakie tałatajstwo ciągnąć nie tylko z Warszawy, ale ze wszech stron świata. Bo sejm, wiadoma to rzecz, jest jak jarmarek, sprzedają się sumienia, targują dusze, wstyd idzie za pieniądze, cnota umiera ze strachu, więc temu wszystkiemu muzyka przygrywać musi i z beczek płynie szał, coby rozum zalał, a jak na jarmark cyganie i kuglarze, i muzykanci i wydrwigrosze i rzezimieszki ciągną. — Pamiętali ludzie ów srogiéj sejm pamięci delegacyjny, gdzie między siebie jezuickie srebra i klejnoty szulery rozszarpały... nie było się téż lepszego czego spodziewać na tym sejmie,
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sceny sejmowe.djvu/10
Ta strona została uwierzytelniona.