Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sceny sejmowe.djvu/22

Ta strona została skorygowana.

nie ubierał się de buono gusto“ ten w jego przekonaniu nie wiele był wart.
Jednakże jako człowiek lubiący spokój i niezmiernie ostrożny, szambelan nigdy nie powiedział co myślał. Mówienie w ogóle uważał za rzecz i uciążliwą i niebezpieczną, w tém miał słuszność zupełną.
Co się tyczy „boskiéj Milusi“, która także była piękną, a miała to przekonanie, iż nad nią nawet o piękniejszą było trudno, była to osoba bardzo znakomita. Z domu Żubrówna, primo voto była za księciem, który dobrze zrobił, że wkrótce umarł, zapisawszy jéj cały znaczny majątek, gdyż cierpieć go nie mogła. Po śmierci księcia, który od téj pory jak go pochowano, stał się dla niéj „najdroższym cieniem“ ombre cherie! długo się wahała wdowa z wyjściem za mąż, nie chcąc stracić ani tytułu, ani swobody wielce jéj miłéj.
Zdradliwy świat dał się jéj w końcu we znaki; już znękana życiem, melancholią cierpiąc, znalazła „swego anioła.“ Tym był naówczas jeszcze bez żadnego tytułu ubogi człek, który miał wielką ochotę, ale żadnéj zdolności do teatru. Sposobiono go do baletu. Wyrwała go ztąd księżna i wyrobiwszy klucz szambelański zaprzęgła do swojego tryumfalnego wozu. Przez rok go kształciła na wsi i za granicą, dopiéro pewną będąc, iż należyty efekt uczyni, zaprodukowała się z nim na wielkim warszawskim świecie. W istocie wrażenie było piorunujące, zdaleka wyglądał szambelan tak pięknym, a twarz promieniała mu taką inteligencyą (któréj nie miał), że piękne panie jakiś czas szalały za nim. Ale „boska Milusia“ nie dała mu się zbałamucić i zejść z prawéj drogi.
Brat szambelanowéj rotmistrz Żubr wisiał, jak mówiono, przy siostrze z tego powodu, że wszystko był stracił i nie zostało mu nic nad serce złote Milusi. Umiał się jéj przypochlebiać. Człowiek był zresztą wygadany, zręczny, gdy chciał, bardzo przyzwoity nawet, ale hulankę, burdy i złe towarzystwa lubiący tak że gdy się długo wyziewał w salonach, znajdowano go czasem w karczmie nad kwartą wódki, grającego w drużbarta z furmanami. Milusia mówiła, że był