Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sceny sejmowe.djvu/83

Ta strona została skorygowana.

inne zachowałaś uczucia — i że na ciebie nie wpłynęło to... co cię otacza...
Zarumieniła się siostra i dopiéro z żywością zaprotestowała...
— Przypomnij sobie — rzekła — los ojca naszego... czyż możesz mnie posądzić, abym... z serca wyrugowała to uczucie, którego on padł ofiarą?..
Porucznik uściskał ją.
— Przepraszam cię — rzekł — dzięki Bogu, rozumiemy się...
Jakiś czas zdawał się namyślać — potém począł wypytywać o wiele rzeczy będących w związku z sejmem, o których Justyna przy stole i z ust szambelanowéj słyszeć mogła. Dowiadywał się o najdrobniejsze szczegóły...
— Przyznaj mi się — wieczorem zapytała go siostra — tyś tu nie dla mnie jednéj przyjechał... i nie dla... rozrywki.
Bystro spojrzała mu w oczy.
— Jak ci się zdaje? — uśmiechnął się brat. Domyślaj się, czego chcesz... Justysiu — mówić nie mogę... Do czynienia mam wiele w istocie...
Tegoż dnia zapytał o klasztor Dominikanów i nie wrócił aż bardzo późno... Na nieszczęście wypuszczono właśnie z obwachu rotmistrza i od wieczora miał w nim niewidzialnego szpiega za sobą pan porucznik. — Siostra go o tém przestrzegła, na następny więc dzień niebezpieczeństwo zostało usunięte z pomocą miodu i rotmistrz ani się opatrzył jak mu znikł z oczów i nie wiedzieć, gdzie się podział... Wrócił do domu Żubr, śpiewając na całe gardło... drzwiami trzaskając, a szambelanowi, który wyjrzał, zagroził, że mu kark skręci... co spowodowało zamknięcie się na klucz... I znowu powtórzyła się ta sama historya tylekroć nadaremnie przebyta, groźba siostry, łajanie, nazajutrz zaklęcia i przyrzeczenia najuroczystsze... wieczorem miód i piosenka...
Szambelan wyraził swe przekonanie, że należałoby może kochanego szwagra do Wierzeiszek na furce odprawić.
To zdanie niezawisłe, śmiałe, z wielką trudnością