Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Stańczykowa kronika od roku 1503 do 1508.djvu/73

Ta strona została skorygowana.

wody złożyły. Zabrzeziński rok przyjął, a zabierał się zdrady dowodzić, kniaź też udał spokojność, acz jej nie miał, ale go srodze ubodło, że widział już króla zniechęconego i sobie wcale nieprzychylnego. Kręcił się tedy w Krakowie, jako zawsze usiłując przyjacioły jednać, bijąc i zabijając słowy Zabrzezińskich i nieprzyjaciół swych, wynosząc się z swej potęgi, którą miał dla związków i bogactw wielkich a hojności. Zabrzeziński też chodził chwaląc się łaską królewską i wołając, iż tu nie z Aleksandrem kniaziowi sprawa, z którego czynił co sam chciał, a obiecując mu w oczy dowieść na roku, jako był zdrajcą podłym, nie raz, ale sto razy, a brakło tylko sposobności, żeby wszystkich pogubił.
Widząc, że tu rzeczy idą nie po jego woli, kniaź Gliński, ujechał z Krakowa gniewny a zafrasowany, udając się do brata Zygmuntowego Władyława króla węgierskiego i czeskiego, u którego przedtem miał zachowanie. Tu pono nie wiele wskórał, acz przywiózł jakieś listy do króla i posły z nim przyjechali wstawując się od Władysława, aby był z podejrzeń oczyszczony. Pod onym tedy zarzutem zdrady zostawał Gliński wielce frasowny, zbierając swych przyjaciół na Litwie od przypadku. Przyszedł rok, Zabrzeziński nie stanął dowodzić zdrady, a król powolny nieprzyjaciołom kniazia, odroczył sprawę nadal. Gdy się o tem dowiedział Michajło, omal nie wściekł z gniewu, wołając, aby go wnet, ma-li co być sądzono i dłużej pod zarzutem haniebnym, jak pod pręgierzem nie trzymano. Ale i to i listy Władysławowo nie pomogły nic, król folgując Zabrzezińskim, dla Glińskiego nic uczynić nie chciał. Pomnę jeszcze, jako w on czas przyleciał do króla na zamek, w ostatniej desperacji, chciano go nie dopuścić, ale prawie drzwi wyłamując wpadł do komnaty. Zygmunt ujrzawszy go z tą furją, ujść chciał, bo też gniew uczuł w sobie, ale kniaź mu drogę zastąpił i zawołał:
— Miłościwy panie, domagam się roku i sprawiedliwości, nie chciejcie uciekać przedemną, gdy w imię