Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Stach z Konar (1879) t. IV.djvu/158

Ta strona została uwierzytelniona.
VII.

Wojewodę Mikołaja żelaznym mężem zwano, nazwać go téż można było kamiennym, bo raczéj się skruszyć dał niż ugiąć. W bracie jego biskupie Pełce tęż samą krew i umysł nieugięty łagodziła miłość chrześciańska i przytomna pamięci jego w każdéj dnia godzinie Chrystusowa nauka. Choć pobożny, Mikołaj więcéj był rycerzem i żołnierzem niżeli chrześcianiniem. W nim jeszcze stary jakiś szczątek pogańskiego mieszkał ducha.
Takim samym był względem pana, podwładnych i dla siebie, ta siła wielka duszy dawała mu lekceważenie tych co jéj nie mieli, dumny był a bezwzględny. Przyjaciół téż miał mało, ale szanowali go i ci co nie lubili. Jeden Biskup powagą swą czasem mógł go powstrzymać i ułagodzić, Kaźmierz nawet gdy go prosił rzadko co