nagle z ciemności i niknące natychmiast figury, których starte postacie zaledwie uchwycić można, mają także swój urok, choć połowę ich dostarczyć musi wyobraźnia.
Wśród jednej takiej szczęśliwie nabytej wiązki papierów, napadłem wśród mnogich listów, kartek i rachunków, na oberwany raptularz, nadpalony w części, pokreślony, z powszywanemi kartkami, w kilku miejscach adnotowany obcą ręką i innym atramentem. Byłto pamiętnik człowieka, który na starość przypominał życie własne bez myśli uwiecznienia go, dla powtórzenia przed sobą samym spowiedzi uczuć, które je zatruły. Ręka przyjaciela w kilku miejscach dopełniła tych wyzwań notami, które w części jako powtórzenie znanego, potrzebne mi się nie zdały, w części tu zamieszczone będą. Poprzyłączane listy i notaty oryginalne, dokumentu prawne, zapewne przez tego co komentarjusz pisał, nie mają dla nas żadnego interesu. Szpargał ten jakkolwiek maluje nietyle epokę, co pojedyńczego człowieka, zdał nam się dosyć ciekawem studjum i dajemy go tu prawie bez żadnej zmiany tak, jakeśmy znaleźli w starych papierach: to tylko wyrzucając, co niepotrzebnie opowiadanie przedłużało. Czytelnicy nasi osądzą, czy warto było lub nie ocalić ten ułamek pamiętnika
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Staropolska miłość.djvu/18
Ta strona została skorygowana.