gało, których ukazanie się na ulicy ściągało tłumy, których każdy dom starał się mieć choć na chwilę, którymi się bawiono, słowa ich powtarzano i talentami zachwycano. Takim był x. de Ligne, Jan Potocki, kawaler Li Hlepage, Coxe, kilku Anglików, kilku Włochów, Blanchard itp. Te lwy ówczesne mieniały się jeden po drugim w czasie sejmu czteroletniego... Wyrywano ich sobie, dwór, król, pani Krakowska, marszałkowa koronna, z kolei posiadać ich musieli. Wśród powszechnego pragnienia rozrywek, ukazanie się nowego takiego oryginała, znakomitości, osobliwości, bodaj skrzypka lub flecisty, rozgorączkowywały wszystkich, intrygowano, aby wprzód od innych dostać tę osobliwość i nią się pochwalić; przeszkadzano drugim, aby jéj nie mieli.
Od wczoraj takim lwem został kniaź Konstanty, i to tłómaczy, dlaczego starościna tak go gwałtownie przed innemi pochwycić pragnęła... a tak była uszczęśliwiona wygraną.
Smakoszom częstokroć nietyle idzie o no-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sto Djabłów T. 1.djvu/144
Ta strona została skorygowana.