Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sto Djabłów T. 1.djvu/148

Ta strona została skorygowana.

sooki i ospowaty... spojrzał na panią i poszedł szukać starosty.
Przed naznaczoną godziną przyjechała smutna i poważna jak zawsze Nina, stawił się i gospodarz domu w złym humorze. Żona mu powtórzyła wielką nowinę, na którą ruszył ramionami i usiadł przy kasztelanowéj, która instynktowo drgnęła i odsunęła się, jakby się tego zbliżenia ulękła...
Siemionowicz i bileciki gospodyni oznajmiły całéj Warszawie o kniaziu... O wpół do trzeciéj wyświeżony kuzynek stawił się na Marywilu, chustką batystową zatykając nos przed atmosferą jego. Zastał Konstantego w gotowości, w nowych wprawdzie butach, ale w starym kontuszu czarnym i żupaniku podobnym, przy niepozornéj wcale szabelce. Siemionowicz miał whisky najęty u Dangla, ale Konstanty stanowczo oświadczył, że pójdzie pieszo, powóz musiał elegant odesłać... i mimo drobnego deszczyku towarzyszyć kuzynowi.
Gdy drzwi otworzyły się przed nimi do