malheure usement il nous cet aus... aparendé księcia Korjatowicza, który żyje wśród mieszczan, występuje przeciw nam i urąga się swemu pochodzeniu... To skandaliczne odezwanie się na reducie... całe postępowanie jego myślicie, że zgrozę obudza?... przeciwnie, oklaski...
— Mój marszałku — odezwał się Stanisław August — to jeszcze jedno z najmniejszych, wychowanie, sieroctwo... ale przypatrz się stolicy do głębi... pysze nowo wyrosłych, mieszczaństwu odgrażającemu się, zbiegowiskom ludu, menerom z szlachty i nieszlachty, którzy całą sprawę prowadzą... a przyznasz, że Polska jest na wulkanie.
— Dodać trzeba przykład Francji! — westchnął marszałek.
— Dla nas najzaraźliwszy!!
Kobiety umilkły nierade obrotowi, jaki przybrała rozmowa. Król chodził posępny.
— Czy masz mi co po cichu do powiedzenia? spytał Stanisław August.
— Po cichu nic, ale głośno... N. Panie,
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sto Djabłów T. 1.djvu/205
Ta strona została skorygowana.