Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sto Djabłów T. 1.djvu/72

Ta strona została skorygowana.

pracą, gdyż najtwardsze zdrowie bez szwanku z nich wjść nie mogło. Gorączkowe to życie w przededniu prawie zgonu, zdaniem tych, co go skosztowali, miało zupełnie odrębny charakter. Wszystkie umysły były podniecone; była nawet gotowość do ofiar niezwyczajna, było oczekiwanie czegoś wielkiego, mającego z usiłowań wspólnych ogółu nieochybnie wyrosnąć. Tu i owdzie wprawdzie odzywały się głosy przeciwne, ale nieśmiało i bojaźliwie; a wszyscy ci obrońcy starego nieporządku, na nieszczęście znani byli jako ludzie nie dosyć czyści i bezstronni, aby ich zdanie zaważyć miało. Naród cały pragnął nowego życia, praw nowych, któreby schorzałą odnowiły społeczność i osłabłe państwo. Niestety! te najlepsze chęci objawiały się zapóźno, zasłabo... bądź co bądź, rachowały się jeszcze z przeszłością, nie chcąc z nią zrywać i wychodziły z łona ludzi dobréj woli, ale charakteru bez energji i obyczaju nieróżniącego się bynajmniéj od ogólnego wieku zepsucia.