— Bracia moi, — rzekł, — nie bądźcie trzeźwymi, albowiem trzeźwi głupimi są. Słowa wyjęte z księgi Noëgo, rozdział nie pierwszy, kielich nie ostatni. Tak jest... nie bądźcie trzeźwymi, albowiem wszystko złe rośnie z tego stanu, który życiem nazwać się nie może. In vino veritas, mówi mądrość narodów, zapomniała wszakże dodać, że w mniejszéj dozie prawda z drożdżami mieszka i w piwie, a nadewszystko w wódce... Aqua vitae, wodzie życia, spirytusie, który ducha podnieca. Co wart człowiek trzeźwy? funt kłaków.. Jest to świeca niezapalona, jest to piec bez drew, jest to ciało bez ducha, to jest spirytusu... A zatém powiadam wam, pijcie bracia, ale baczcie zarazem, że nie jednym spirytusem, wódką, winem i piwem upaja się człowiek... Upija się oczyma niewiasty, poi się widokiem i dźwiękiem złota, które w sobie ma principium wszelkiego upojenia... Pijcie więc z oczów miłość, ze szklanek wesołość i drwijcie z hipokrytów, którzy pod kluczem zamknięci zrzynają się sami dla siebie. Albowiem pijaństwo samotne grzechem jest i zaprawdę powiadam wam, że kto pije sam, ten szubienicy wart. Trunek zbliża ludzi, uczucia żeni, myśli splata, dłonie do uścisku wyciąga, a jeźli niekiedy ku czuprynom
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sto Djabłów T. 2.djvu/65
Ta strona została skorygowana.