mówców do proroków, od operatorów nagniotków do zręcznych wycinaczy sylwetek, spotykało się wszędzie rycerzy przemysłu, a niektórzy z nich ubierali się w tytuły, imiona, ordery, nie kontrolowane i dające wstęp do najlepszych towarzystw. Wśród podróżnych, których sprowadzała ciekawość, dyplomatów incognito i spekulantów na wielką skalę, trudno było rozeznać mataczy podrzędnych, umiejących się podawać za coś wielkiego. Jeden list rekomendacyjny lub przypadkowa znajomość dająca wstęp do domu, otwierała potém inne... a po pewnym przeciągu czasu awanturnik się naturalizował całkowicie. Do takich właśnie należał mało przed kilku laty komu znany pułkownik Pancini... Był to człowiek lat średnich, budowy atletycznéj, włoch imieniem, wychowany niegdyś w Polsce, potém długo w niéj niewidziany, gdyż — jak opowiadał — służył w różnych wojskach cudzoziemskich; mówiący doskonale po polsku, chociaż z pewnym obcym akcentem, a znający kraj jak mało kto...
Pułkownik Amadeusz Pancini nosił czasem jakiś fantastyczny mundur, który miał być sardyńskim, szczycił się łaskami wielu monarchów... był przytém znakomi-
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sto Djabłów T. 2.djvu/95
Ta strona została skorygowana.