Żebrak mu rzekł z pokorą.
— Nie stałem o dobra ziemskie, pracowałem na duszę moją.
— Aliści wiedzieć powinniście byli, iż dusza z ciałem poślubioną jest nierozdzielnie i że morząc ciało, zabijacie duszę.
— Jam słyszał, odparł żebrak, że ciało martwiąc, duszę podnosim.
— Była to nauka fałszywa, z któréj wyszliśmy, zaśmiał się Bretańczyk. Idziemy teraz tą drogą do światłości która do bogactw prowadzi, gdyż ta jest najprostsza i obróciliśmy słowa Ewangielii na wspak, mówiąc: Starajcie się o złoto i chléb a reszta wam dodaną będzie.
Usłyszawszy to odszedł Chrystus i pobłogosławiwszy ziemię onę rzekł.
— Będziesz zjedzona trądem ubóstwa i rakiem nędzy, albowiem starałaś się o bogactwo.
A gdy szedł nad brzegiem morza, tłuszcza wielka zbliżyła się, która błotem i kamieniami rzucając, wrzeszczała: Aż biegących zapytał Chrystus coby ich tak gniewało.
— Oto obcy włóczęgi i przybysze na okręcie