Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom I.djvu/176

Ta strona została uwierzytelniona.
174

dzołostwie się wychował, a obrzydliwością karmił, bo mu na łbie pokruszą koronę Chrobrową i w szmacie królewskiéj poprowadzą na wygnanie...Ecce Rex! aby pod zmarzłém niebem umierał, pod którém grzeszył...
Skruszony będzie tron i ołtarz i stolica i świątynie, a poczną rzezać ręce bezbożne tych, co Bogu nie byli posłuszni... i popalą księgi wasze i przeszłość spotwarzą i odbiorą wam — nawet cnoty dziadowskie...
Pocznie się z was rozproszenie straszne i tułactwo wiekowe... Będzie brać w roku i w dniu Bóg na ofiarę co najlepszego w narodzie, pierwociny jego, a rozsypie jak proch i śmiecie po wszystkich ziemiach świata. Imie polaka stanie się nazwiskiem włóczęgi i żebraka.. a uciekać będą od was wszyscy, jak od trędowatych i zapowietrzonych..
A ile razy bohaterstwem zuchwałém porwiecie się odzyskać swobodę, tylekroć Bóg was rozmiecie, rozbije i rozproszy.. na nowe tułactwo.. z każdego plemienia weźmie tułactwo ofiary.
Starzec mówił i łzy strumieniami dwoma płynęły mu po twarzy z oczów rozognionych, a dźwięk głosu jego był przerażający i surowy..