Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom I.djvu/321

Ta strona została uwierzytelniona.
319

po polsku w szlachcie zakon rycerzy.. Bożych. A kto wstąpiwszy do zakonu, poślubiwszy obowiązki wielkie, zapomni o nich, zdradzi, rozbestwi się, temu miecz Boży — łeb utnie. Nie stanie szlachty! nie stanie narodu!
— A! panie generale! przerwał żywo Kościuszko.. jam ci też kawał szlachcica.. ale czuję, że nam już dosyć tego szlachectwa i przywilejów i wyłączności.. równości potrzeba.. podnieść lud..
— Równości! zawołał Pułaski. Zapewne, ale gdzież ona jest, mospanie..? i w niebie między aniołami są przecie archanioły i cherubiny szlachcice..
Trzeba wieków, aby naród zlał się w taką masę; stworzeniśmy nierówno.. Szlachta winna, ale ona być musi i spełniać, co na nią włożono..
— Tak było niegdyś, odparł Kościuszko — dziś już tak nie jest i jutro nie będzie. W Polsce też potrzeba społeczność całą zlać i połączyć, obaliwszy zapory, co ją dzielą — połączyć się obyczajami, życiem, bodaj największą ofiarą. Bo gdy wybije godzina wielka, obrony ojczyzny.. ci, co jéj nie mieli, co w niéj byli niewolnikami — bronić jéj nie będą. Obywatelstwo dać wszystkim,