Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom I.djvu/346

Ta strona została uwierzytelniona.
344

nie byli mu przeciwni, Pułaski z natury swéj gorącéj będący za pospiechem i działaniem stanowczém — sądził także, iż śmiały napad mógł się powieść.
Po upartém bombardowaniu, które zniszczyło miasto, domyślać się było można, że straty i szkody osłabiły odwagę oblężonych, i nadwyrężyły mury; niespodziany więc szturm mógł ją dać w ręce Amerykanom. —
Napróżno Lincoln chciał jeszcze przeciągnąć oblężenie do ukończenia podkopów i min, któremi część murów wysadzić się spodziewał. — D’Estaing był niecierpliwy, pomoc Francyi i jéj sztandar ważył na szali... Naówczas jeszcze Francya była tą sługą Bożą, któréj dzieje godziło się nazwać Gesta Dei per Francos.


Pierwszego Października, gdy się jeszcze ważyły rzeczy, a zdania co do szturmu były podzielone, wieczorem wszedł Pułaski do namiotu, w którym Rogowski i Karol spoczywali po całodziennym trudzie.. W obozie panowały gorączki, umierali ochotnicy, smutne jakieś przeczucia zdawały się wisieć nad wojskiem znużoném; mimo weso-