serca jako braci — i prawa mogło wówczas nie być, bo była cnota. —
Stało ono wypisane w niebiosach nie w księgach. —
Gdy zabrakło cnoty, co spajała, budowa nie związana runąć musiała.
A nie prawa złe były — ale ludzie do nich nie dorośli. Maleli, maleli, aż z posłańców Bożych stali się kupcami potu ludzkiego i ojczyznę sprzedali dla piór papuzich i dla sybaryckiego spokoju. —
Do koła tylko stare drzewa szumią, stare góry się przysłuchują, a młode potoki lecą marząc o przyszłości. —
W pośrodku dwór rozległ się szeroko, dostatnio i pańsko. —
A jako po zakonie Bożym zbudowany wzniósł sobie świątyńkę po prawicy, krzyż nad czołem i krzyż z lewicy aby Boga pamiętał.
Cichy wieczór młodéj, chłodnéj ale wypogodzonéj wiosny zstępuje na ubłogosławione gniazdo z wonią świeżo poruszonéj roli i rozmarzłéj ziemi.
Wśród téj ciszy wieczora słychać tylko jakby