Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom I.djvu/7

Ta strona została uwierzytelniona.




Prolog.

...W niebiosach, na słonecznych blaskach, jaśnieje śnieżnéj bieli krzyż Chrystusów, znak męczeństwa, jako sztandar nowego świata bojującego ze starym na gruzach obalonych potęg, skruszonych bałwanów, wywróconych fałszu ołtarzów.
Na krzyżu tryumfującym niema ani znaku krwi Bożego Syna, ani śladów gwoździ, które do niego przykuły Boską ofiarę.
Krzyż ten w słonecznéj światłości, bielszy nad nią, gasi ją sobą i jasnością oblewa przestrzenie.
Ale pomiędzy krzyżem a ziemią wznoszą się kłęby obłoków, krążą ćmy czarne, wiją się dymy i zasłaniają godło ofiary, chorągiew zwycięztwa.