Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom II.djvu/237

Ta strona została uwierzytelniona.




KSIĘGA IV.

Jeszcze Polska nie zginęła!

Jednego dnia letniego 1796 roku odebrawszy nareszcie oczekiwaną od dawna wiadomość, iż legiony we Włoszech przychodzą do skutku pod wodzą Henryka Dąbrowskiego, jednego z tych których wsławiła kampania 1794. Karol nic nie mówiąc nikomu, przysposobił się do wyjazdu. Ewa i syn jéj uspokojeni nieco przeciągnięciem wyprawy, nie domyślali się wcale, że konfederat znowu miał ruszyć w pole... Spóźniona nieco doszła go wieść, gdy już mnóstwo innych z różnych stron Polski pospieszało pod sztandary z orłem białym, przedzierając się z największemi niebezpieczeństwy do Francyi... zwyciezkiéj i groźnéj nieprzyjaciołom...
Kto wie czy ten wyjazd ze Skały, z męzką