Dla tych może tylko, którzy wzrok poili widokiem neapolitańskiego krateru, owéj lazurowéj czary wśród gór zieleni ukrytéj, lub znali genueński amfiteatr villi, piętrzących się na wyżynach u portu. — Malaga mogła się wydać mniéj piękną... Oku nienawykłemu do południowych wybrzeży morza, — musiała być czarującą.
Żołnierze powitali w niéj, jakby jeszcze Włoch wspomnienie — choć ziemia i mury już inne, wschodnie nosiły na sobie cechy. Maurów panowanie na twierdzy, gmachach, domostwach wyryte znać było... Skaliste wyniosłości, na których stoi Gibralfaro, w głąb uciekająca rajska dolina, port ożywiony statków, flag i ludu mnóstwem, wieżyce kościołów i klasztorów... wrzawa portowa, — rozweseliły twarze... wróciły do życia...
Była to jeszcze ta Europa, ten sam ląd i ziemia, na którego drugim końcu... leżały Polski płaszczyzny...
Karol z Tadeuszem wysiadłszy na ląd, wraz z innymi towarzyszami udali się na los szczęścia do starego miasta, szukając sobie gospody. —