Ze trzech tysięcy siedmiuset tułaczów, żywych zostało się — trzystu... z półtorasta oficerów — czterdziestu...
Sto trzynasta pół-brygada rozbita... wcieloną została do innych półków francuzkich...
W mnogich z powstańcami potyczkach, brani w niewolą Polacy, padali ofiarą dzikiego okrucieństwa, jakiego tylko moskiewskie wojska w Europie się dopuszczają... Żywych ująwszy w drewniane deski piłowano na wolnym ogniu, obcinano nie odbierając życia... brano ich w początku za Francuzów...
Ale murzyni nawet dowiedziawszy się o losie polskich wygnańców, ulitowali się późniéj nad nimi, czując, że ich do téj walki zmuszono. — Wypuszczano na wolność jeńców, ze słowem współczucia — z poszanowaniem ich niedoli. Wszyscy spółcześni poświadczają ten fakt — który się nam dziwnym nie zdaje. — Murzyni ci dobijali się swobody... Tousaint-Louverture mógł uczuć w szlachetném sercu swém... gwałt popełniony na Polsce i obejście się z legią... niegodne Francyi, w któréj imieniu spełnione zostało.
W szpitalu, w Cap Français, leżał Karol, późniéj w lichym domu miasteczka.. Szczęśliwe
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom II.djvu/379
Ta strona została uwierzytelniona.
379