Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom II.djvu/77

Ta strona została uwierzytelniona.
77

pisać, że nigdy go dobrze zrozumieć nie było można.. Z tych enigmatycznych wyrażeń domyślać się tylko godziło, że nie było się czém pocieszyć. Wacław dojadał majątku żony, opuszczając nieszczęśliwą z dziecięciem na wsi, nie troszcząc się wcale o wychowanie chłopca, a sam dokazując po Warszawie. Przybywał tylko czasem, gdy już nigdzie niemogąc pieniędzy pożyczyć, miał nadzieję wymódz je od żony. — Na ostatek mówiono, że wyczerpany, zrujnowany poszedł z innemi godnemi towarzyszami na żołd ambassady, która go posyłała z różnemi poleceniami po kraju. Ewa opuszczona nie skarżyła się, nie dawała znaku życia, a cała oddała się wychowaniu dziecięcia. Karol będąc szczegółowie uwiadomiony o tém, kilka razy przez ręce podkomorzego, przesłał dla Tadzia pamiątki, które mu do nauki posłużyć mogły; ale wprost ani pisać, ani zgłaszać się nie śmiał. —
Tak bohater nasz starzał powoli — ale starość spodziewana, oczekiwana, opóźniała się; liczył lata a nie czuł ich i nie widział na sobie; czerstwe siły, młodość serca, życie ostre mimo pracy utrzymywały go niezmienionym. Nie pragnął on tego życia, bo się już po niém niewiele