Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Typy i charaktery.pdf/34

Ta strona została skorygowana.
— 34 —

źródła, ale bodaj piwa czy miodu. Pomiatano nią, stawiano w kątku, i płacono za figle jak kuglarzowi. Jeszcze to z nas nie starych nie jeden pamięta ciągnącego się o kiju opijusa poetę z gotową improwizacją na stołek, krzesło, na pieska, na brodawkę, na kieliszek wódki i każde słowo i ruch, zaczynającego dzień pochlebstwy, a kończącego chrapaniem pod ławą. Szurłowski i Krysztalewicz ostatniemi byli potomkami tej generacji, która się na nich szczęśliwie skończyć raczyła.
Ale cóż? zmieniła się tylko suknia, rodzaj nie przepadł.
Magnus naprzykład patrzajcie, urodził się przy pańskim pałacu i życie swe winien rodzicom, co się jeszcze księciu Jegomości kłaniali zarządzając jego dobrami; ale on już zaraz w szkołach uczuł się czemś lepszem od ojca i matki i postanowił sobie nie kłaniać się nikomu. Miał zręczność, bo książe był popularny, przypatrzyć się przy dworze pańskim minom i obyczajom i szczęśliwie je przejął. Podobało mu się też i to życie bezczynne od ranka do nocy, a raczej od nocy do ranka poświęcone zabawie. Kończył więc szkoły na prędce, ukradkiem już ubierając się w ekscentryczne kurteczki i szerokie szarawary jakie widywał u księcia Jegomości. Pracować nie chciało mu się, polubił czytanie i uczuwszy się poetą, postanowił nim zostać na całe życie. Nie wiem zkąd dowiedział się praw poety, bo otóż ich jeszcze żaden prawodawca w kodeks nie spisał, chodzą już one tradycyjnie po świecie. Owoż jakie są prawa poety:
Życie jego marzeniem i myślą, wolno mu więc całkowicie nic nie robić, praktyki żywota pospolitego nie rozumieć, a że silnie nim miotają uczucia, wolno mu także tysiąc głupstw za ich paszportem popełniać. Wolno mu jeszcze być niegrzecznym, dumnym, opryskliwym, zarozumiałym, wszystko to pójść może na karb poezji.
Przywileje jak widziemy wielkie, okrom nich ma jeszcze prawo poeta wymagać naprzód oklasków czci,