Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Typy i charaktery.pdf/43

Ta strona została skorygowana.
— 43 —

Nie myślim wcale przeczyć postępowi ludzkości — prawo to nadto jest jawne i jasne by go można nie uznać za prawo; ależ postęp ten jest powolnym chodem stopniowym ku doskonałości, a nie wybrykami i skokami. Ludzkość nigdy z drogi swej nie wychodzi gwałtownie, chyba ku upadkowi i zniszczeniu, bo naturą i prawidłem wzrostu i postępu jest stopniowanie i powolność. Upadek tylko, śmierć i zniszczenie szybkie być mogą. W naszym kraju, gdzie się zdawna odbija wszystko na co zachód choruje, i co mu nadaje nowe życie, ten popęd ku utopji i reformie radykalnej równie się żywo objawił jak gdzieindziej, szczęściem, że paplaniną tylko i bazgraniną po troszę, a nie czynami. Mamy z tej epoki podobno już zgasłej, pomniki literackie zaprawdę ciekawe, i szczątki apostołów jeszcze chodzące po świecie. Jeden właśnie z tych oryginalnych typów skreślić tu myślemy.
Jan Klemens Burzymir Taszewski pochodził ze starej rodziny szlacheckiej, która u heraldyków nawet najstarszych dość uczciwe już zajmowała miejscu. Z powodu stałego osiedlenia od lat wielu na Wołyniu, wedle tej odwiecznej prawdy, że i kamień na miejscu leżący porasta, Taszewscy zyskali pewne znaczenie pomnażające się z pokolenia w pokolenie, piastowali urzęda wyższe w swem Województwie i weszli w koło tych rodzin, którym tylko brak jeszcze fortuny, by do arystokracji prowincjonalnej zaliczone zostały. Jan Klemens syn Podkomorzego adherenta Stanisława Augusta, Kawalera Ś. Stanisława i swojego czasu wielkiego intryganta Sejmikowicza, z trzeciej jego żony, z którą się był ożenił mając już lat siedemdziesiąt kilka, wychowany przez obcych i w pośród nich potem żyjąc, żywego umysłu, ale nie głębokiego pojęcia, przyszedł na świat z wiekiem naszym i z nim razem się kształcił.
Wszystko co przezeń przeszło, zostawiło na nim ślady, jak wody, co przepływając dno rzeki, muł w niem osadzają.
Powstała więc z osadów tych ciekawa mięszanina nie osobliwszych ingrediencij, bo Jan Klemens nie to