było można. Wielkiéj powagi i świętości obyczajów pobożna bez fanatyzmu, nie na okaz i dla ludzi, religijna duchem nie formą. Podkomorzyna była cichą, skromną, czynną i pełną prostoty...
Kuzynka Wartska, nie dawno owdowiała, któréj przymiotom świetnym wszyscy i najpierwsza Podkomorzyna oddawała sprawiedliwość — była innego wcale temperamentu. Była to osoba światowa, jak się wyrażają po klasztorach, lubiła się bawić, świecić, świetnie ubierać i grać pewną rolę. Niemogła zapomnieć, że była niegdyś bardzo piękną, a teraz jeszcze została przystojną i miłą, nie umiała i niechciała zestarzeć. Tytuł hrabiowski Wartskich wziął się jakoś za życia męża, nie wiedzieć zkąd, ale został przyjęty i uznany. Znaczne dobra go usprawiedliwiały, a że nieboszczyk mąż był gospodarny, poczciwy hreczkosiéj, mówiono nawet, że zostawił kapitały. Jedyna córka Wartskich wychowała się w klasztorze.. po śmierci ojca wróciła do domu.
Gdy powiemy, że była istotą zachwycającą, czytelniki i czytelniczki posądzą, że z niéj heroinę powieści uczynić chcemy; mogą się omylić — a jednak nie podobna inaczéj powiedzieć o Jadzi, tylko, że w istocie cudną była dzieweczką.
Piękność stanowiła jedną z mniejszych jéj zalet, ale dziwna rzecz, ten klasztór, na którego wychowanie tyle mówią... podziałał na nią w sposób najszczęśliwszy.
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - W mętnéj wodzie.djvu/58
Ta strona została skorygowana.