Ta strona została uwierzytelniona.
( 7 )
łym stole, przy gasnącej świécy, mile spędziłem w świecie, którego twórcą sam byłem. Wszystko co mię odraża czasem od obcowania z ludźmi, w obrazach mej imaginacyi ustawało. W moim umyśle, na jeden tylko rozkaz stawały roje dziwacznych, miłych i śmiesznych osób, rozmawiałem z niemi, bawiłem się, płakałem; a wszystko to zależało tylko od mojej woli. Jedno zmarszczenie brwi, lub uczucie nieprzyjemności, niszczyło com utworzył, ukazując mi co nowego do wyboru. Żyłem w mojej wyobraźni, żyłem w tym kraju, gdzie jedynie spokojnym być można — a ty krytyku, pytasz mię o powód pisania??