Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wielki świat małego miasteczka 01.djvu/165

Ta strona została uwierzytelniona.
( 157 )

— Słyszałem, że pan się starasz o pannę Emiliję? To powiedziawszy wlepił bystro wzrok we mnie, jakby chciał wybadać, i wrażenie, jakie na mnie to pytanie uczyni, i odpowiedź, wprzódy nim ją powiem. Mamże temu wierzyć?
— Jak pan zechcesz.
— Ale pan masz te zamiary?
— Być to może, ale jakiém prawem, dodałem rozjątrzony — pytasz pan mnie o to?
— Spodziewałem się, odpowiedział z kolei zaczepiony, że pan się nie obrazisz gdy mu powiém, że napróżne są jego starania — bo panna Emilija do pana nigdy należeć nie może.
— Przyczyna?