Ta strona została uwierzytelniona.
( 66 )
mą, i most nawet, lękając się ciężaru spodziewanych pojazdów naprawiono.
Około godziny piérwszej z południa, ukazał się w oddaleniu, wśród ulicy, ciężki pojazd grafa ciągniony od sześciu niezgrabnych koni, na którego bokach połyskiwały herby. Trzech lokajów stało w tyle w galonowym ubiorze; a sam wysłał naprzód człowieka z oznajmieniem że już jedzie, zalecając woźnicy, aby jechał powoli, póki gospodarz nie wyjdzie na spotkanie. Ukazał się wreszcie Pretfic, w nowych sukniach z harcapem, wypudrowaną głową, z błyszczącymi u trzewików sprzączkami i kapeluszem pod pachą, prze-