Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wielki świat małego miasteczka 01.djvu/97

Ta strona została uwierzytelniona.
( 89 )

pociąg jakiś nieznany i niepojęty, zléwa żółcią nasze działania i uczucia.


— Do tysiąca kroćset kartaczów! przerwał mi czytającemu, stary wojskowy, cierpliwie dotąd wlepiający we mnie oczy; niech mnie pierwsza kula ubije, którą zobaczę, jeśli Waćpana choć troszeczkę rozumiem. Chociaż uczyłem się i filozofii i teologii i czytałem urywkowo Condillaca; ale tej gadaniny nie rozumiem. Śliska to rzecz, mówił do mnie dalej wytrząsając popiół ze swojej fajki, śliska to rzecz opisywać uczucia, osobliwie tak młodemu jak Waćpan! ja jestem