Ta strona została uwierzytelniona.
XI.
ROZMAITOŚCI.
Swiętej miłości, szczérej przyjaźni,
Kto znał i cenił ogniwa,
Byłże szczęśliwym?? śnie wyobraźni!
„Ona — nie była szczęśliwa!”
Odyniec.
Klęczała Emilija u nóg ojca i matki, twarz ukryła w ręku, zdawała się cóś mówić; ojciec ponuro w ziemię patrzał, matka cieszyła córkę sama łzy lejąc, a Gurtleib przechodził się po pokoju z twarzą złośliwą i urągającą się